Uczniowie
pierwszej klasy mieli wycieczkę do firmy produkującej czekoladę i słodycze
czekoladowe. Moja Tosia pytała czy idzie do „dr Gerard”? Niestety był to inny
producent, mniej znany, raczej lokalny. Ciekawy byłem czy dzieci dostaną na
wynos czekoladki. Moja córka ucieszyła nas wafelkami w czekoladzie i tabliczką
gorzkiej czekolady. Po powrocie buzia jej się nie zamykała. Chciała nam
wszystko opowiedzieć, jakie są formy, maszyny, linia produkcyjna i jak są
pakowane gotowe produkty. Zaczęła od tego, że nie byłoby jej ulubionych słodyczy
bez kakao. Bo to z niego jest robiona masa wykorzystywana do produkcji
czekolady lub masła. Opowiedziała nam, że nasiona kakaowca rosną w krajach
równikowych, największymi dostawcami nasion są Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana,
Nigeria i Kamerun. Plantatorzy kakaowca mają bardzo ciężką pracę przy zbiorach
strąków. Następnie nasiona są wydobywane z miąższu. Poddawane są fermentacji i
suszeniu. Kolejnym krokiem jest oczyszczenie i pakowanie. Tak przygotowany
półprodukt dostarcza się do producentów na całym świecie. Tam ziarna są
rozgniatanie i oczyszczane z łusek, palone i mielone. Tak powstaje masa
kakaowa, która trafia do producentów czekolady lub masła czekoladowego. Jaki smaczny
wykład zrobiła nam Tosia, ślinka naciekła nam do buzi. Szybko wybiegłem do
kuchni w poszukiwaniu czegoś słodkiego. Znalazłem Kremisie czekolada ciemna, to
takie specjały dla młodych, czyli ciastko z czekoladką w kształcie misia. Palce
lizać. Na moje szczęście była ich większa ilość i mogłem podzielić się nimi z
bliskimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz