Wyjazdy, podróże, któż ich nie
lubi. Wojaże dalsze i bliższe. Przygotowania i cała magia przeżywania
nadchodzącego dnia kulminacyjnego – dnia wyjazdu. Po powrocie troszkę smutku i
tęsknoty za minionym czasem ale także dużo uciechy – niekończące się opowieści
o przygodach, przeglądanie zdjęć, dzielenie się przeżyciami. Któż tego nie
kocha. Marta właśnie wróciła z wyjazdu życia. Trzy tygodnie w Hiszpanii to dla
siedemnastolatki było coś wielkiego i wspaniałego. Przygoda życia. Tym wyjazdem
dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, że w przyszłości jednym z jej celów
będzie podróżowanie, poznawanie nowych miejsc, krajów. Jedyne co jej brakowało
podczas wyjazdu to polskich smaków – słodyczy Dr Gerard. Wzięła ze sobą na
wyjazd mały zapas tych łakoci ale po paru dniach słodycze znikły bez śladu. Cóż,
koleżanki tak samo jak Marta uwielbiają słodycze Dr Gerarda, toteż skutecznie
pomogły dziewczynie uporać się z zapasem ciastek. Andruty, wafelki, markizy,
ciastka pełnoziarniste wszystko znikło niemal od razu. Oczywiście dziewczyny próbowały
także miejscowych rarytasów, które wzbogaciły je o nowe doznania smakowe ale
zawsze gdzieś w głębi duszy brakowało im swojej rodzimej, ukochanej marki.
Dlatego po powrocie Marta natychmiast odwiedziła sklepik ze słodyczami Dr
Gerard. Zakupiła wszystko czego jej brakowało przez ostatnie trzy tygodnie:
andruty, wafelki, markizy, ciastka pełnoziarniste, czekoladki, torciki
czekoladowy i inne słodkie przekąski. Następne dni minęły Marcie na dzieleniu
się przygodami z podróży oraz tymiż zakupionymi słodyczami Dr Gerarda. Gościnna
dziewczyna nie poskąpiła gościom łakoci, mimo ostatnich doświadczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz