poniedziałek, 19 listopada 2018

Przed pierwszym listopada cz. II

Witam. Jak wspomniałam w poprzednim poście, wraz z siostrą wyruszyłyśmy na cmentarne porządki. Wspomnę tylko , o deszczu. Ale wspomnę też miły akcent, czyli słodycze ,,Dr Gerard”, które zakupiłyśmy wraz z potrzebnymi nam innymi rzeczami. Ciastka wybrałyśmy te najsmaczniejsze i najzdrowsze czyli ciastka pełnoziarniste. Może się nam przydadzą. W sklepie kupiłyśmy znicze, wkłady i kwiaty. Miałyśmy szczęście w nieszczęściu. Czyli zła pogoda, ale za to wolne miejsca parkingowe przy cmentarzu. Prawie nikogo tam  nie było. Chodziłyśmy od pomnika do pomnika naszych rodzin. Babci, dziadków oraz rodziców. Sprzątałyśmy, rozmawiałyśmy i wspominałyśmy. Dyskutowałyśmy nad pomysłami stawiani takich wielkich pomników, o późniejszych problemach związanych ze sprzątaniem itp. Byłyśmy zmęczone i troszkę przemoczone. Ale dusze nam się radowały, że mamy pięknie posprzątane. W tym czasie deszcz przestał padać i nawet zaczęło  świecić słońce. Po sprzątaniu usiadłyśmy na ławce przy grobie rodziców i zaczęłyśmy wspominać dzieciństwo. Zrobiło się nam raz smutno, raz wesoło. W końcu wytarłyśmy sobie rączki i sięgnęłyśmy po słodycze ,,Dr Gerard”. Zjadłyśmy całą paczkę ciastek pełnoziarnistych. Potem pojechałyśmy do domu , na pyszny obiad przygotowany przez naszych panów. Pierwszego listopada, pojechaliśmy wszyscy razem na cmentarz. Byliśmy tego dnia dwa razy. Chcieliśmy wieczorem zobaczyć światełka migoczące na całym terenie. Było pięknie i zarazem tak uroczyście.Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz