Słodycze Dr Gerarda.
W ten
czwartkowy jesienny poranek, wybraliśmy się w kilka osób na
grzybobranie. Kiedy ostatnio byliśmy, dobre miesiąc temu też na
poszukiwaniu grzybów praktycznie przywieźliśmy zaledwie kilka
sztuk. Tegoroczne lato było bardzo słoneczne i suche. Dlatego
grzybów jak na lekarstwo bo takie lato im nie służy. Jednak
pokazały się w ostatnich dniach na targowiskach oraz znajomi,
którzy byli w lesie przyjechali z koszem pięknych podgrzybków,
prawdziwków. Deszcz popadał, słońce zaświeciło duża wilgotność
podłoża to sprzyja rozwojowi poszukiwanych grzybów. No i
grzybiarze się ucieszyli od razu pojawili się w lasach. Kto by się
spodziewał, że w listopadzie będą takie obfite plony. Nasza ekipa
zwabiona koszami znajomych także si wybrała. Ja oczywiście słodkie
zaplecze: kawa oraz herbata z sokiem malinowym do tego dwie paczki
ulubionych ciastek dr Gerarda markizy magic śmietankowe z
polewą oraz wafelki kakaowe. Po efektownych zbiorach
krótka przerwa. Dla mnie to jest fantastyczny relaks. Ja za dużo im
nie pomagam ale chodzę wdycham świeże powietrze i słucham
dźwięków ptaków. To jest to. Muszę przyznać, że ekipa bardzo
dobrze si spisała. W ciągu zaledwie dwóch i pół godziny zebrali
dwa wiaderka, jeden koszyk wiklinowy i kobiałkę. Super!. Należała
im się nagroda w postaci słodyczy dr Gerarda. Będzie jak
znalazł do smacznego barszczu i bigosu a nawet do pierogów. Udała
nam się wyprawa do lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz