Rok temu źle sobie
zaplanowałam święta. Najwięcej pracy miałam w wigilię. Teraz postanowiłam
rozpisać dokładnie co będę piekła, gotowała i smażyła. Dzieci są za małe, aby
rozdzielić im pracę. Mąż często wyjeżdża na delegacje. Dodatkowo co roku
przyjeżdżają goście w pierwszy dzień świąt. W drugi dzień świąt my jedziemy do
rodziców. Najwyższy czas, aby upiec pierniczki na choinkę. Córka Marysia ma
sześć lat, a Wojtuś trzy latka. Marysia na widok foremek bardzo się ucieszyła.
Czasem robimy razem ciasteczka. Tym razem też mi pomagała. W każdym ciasteczku
zrobiłam dziurkę, by móc powiesić je na choince. Do pierniczków dałam przyprawy
własnej roboty. Dlatego ładny zapach ciasteczek rozniósł się po całym
mieszkaniu. Następnego dnia robiłam uszka na święta. Tym razem Marysia
miała bawić się z bratem i go
pilnować. Uszka zagotowałam i osobno
rozłożyłam. Po wystygnięciu schowałam do zamrażarki. Dzieci wcześniej kładę
spać, a ja w późnych godzinach nocnych chodzę do spania. Stopniowo przygotowuje się do świąt. Już zapisałam
sobie jakie produkty muszę kupić. Będę piekła ciasto makowo serowe z przepisu
na stronie Dr. Gerarda. Tam jest sporo ciekawych przepisów, z którymi planuje się
zapoznać. Dodatkowo jeszcze upiekę piernik i orzechowiec. Już teraz z chęcią
zjadłabym jakieś ciasteczko. Dlatego podkradam się do szafki ze słodyczami i
wyjmuje czekoladowe wafelki Dr. Gerarda. Fajnie chrupią i rozpuszczają się w
ustach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz