Od razu mowię, że przepis żywcem ściągnięty z interneu, jedak zdjęcia ciasteczek wyglądały tak smacznie, że nie mogłam się oprzeć.Po kilku tygodniach "pożerania" z uwielbieniem wszelkiego rodzaju słodyczy dr. Gerarda postanowiłam na jeden dzień dać im odsapnąć i zrobić coś sama, własnoręcznie, w końcu ma dwie sprawne rączki i mogę kombinować, oto przepis:
Składniki
- 60 g miękkiego masła
- 1 małe jajko
- 60 g mielonych migdałów
- 70 g mąki pszennej
- 100 g cukru trzcinowego
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- gałązka kwiatów lawendy (drobno posiekane kwiatki)
- 60 g suszonych moreli, posiekanych
- 80 g gorzkiej czekolady (używam 85%)
Przepis
- Blachę z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia.
- W misce połączyć suche składniki: migdały, mąkę, proszek, cukier, sól i lawendę.
- Zmiksować
masło i powoli dodawać suche składniki. Na końcu dodać posiekaną drobno
czekoladę i morele. Schłodzić ciasto przez pół godziny w lodówce.
- Piekarnik nagrzać do 200 st C.
- Łyżką
(ja używam łyżki do lodów) nabierać porcje ciasta i układać je na
blasze zostawiając między nimi ok. 4 cm odstępy. Ciastka topnieją
podczas pieczenia, więc musi między nimi zostać wystarczająco dużo
miejsca.
- Wstawić do piekarnika, piec 11 minut. Wyłączyć piekarnik i pozwolić ciastkom zupełnie ostygnąć.
- Uwaga:
na początku ciastka są bardzo, bardzo miękkie. Kiedy ostygną, powinny
być… miękkie (ale nie mogą się rozpadać). Jeśli wolicie kruche i
bardziej twarde ciasteczka, pieczcie je ok. 13-15 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz