Zaskoczenie Tomka
było ogromne, kiedy wszedł i zobaczył rzeczywisty stan rzeczy, jaki miał
miejsce u mnie. Miał tego dnia już spory kawał drogi za sobą, bo w niezwykle
trudnych zimowych warunkach, przejechał kilkaset kilometrów. Po ostatnich
opadach śniegu i mocno wiejącym wietrze, niektóre drogi były w ogóle
nieprzejezdne z powodu zawieji. Tomek opowiadał, że mijał kilka pojazdów, które
sobie nie radziły w żaden sposób z warunkami na drodze. U niektórych kierowców
można było dostrzec przerażenie na twarzy. Byli to głównie niedoświadczeni kierowcy,
którzy prowadzili słabe, starsze pojazdy. Dojechali do punktu krytycznego – i dalej
się nie dało. Ten kto był mądrzejszy, to w porę zawrócił i pojechał inną drogą…
Ale kilku zostało niemile zaskoczonych, kiedy dojechali do takiego punktu, że
nie mogli już jechać ani w przód – ani w tył. Wszyscy słuchaliśmy tego co Tomek
nam opowiadał, przegryzając tylko co jakiś czas smaczne ciastka Dr Gerard. A
mieliśmy do wyboru całkiem niezły zestaw:
- ciastka pełnoziarniste
- ciastka Ghosters o smaku keczupowym lub serowym – nowość
od Dr Gerarda
- Pryncypałki – wafelki w czekoladzie
- pierniki
- słone przekąski
- draże
Sam prelektant zjadł ich najwięcej – bo jak mówił – nic nie
jadł przez całą drogę. W tych warunkach nawet głodu nie odczuwał. Jednak jak
wszedł do nas, to zaczęło go ściskać w żołądku. Wypił zatem dwa kubki gorącej
kawy z mlekiem i zjadł kilka ciastek. Wspominaliśmy wszyscy o tym, jakie to
zimy kiedyś były… Tyle że samochodów było mało. Jedynie furmanki i sanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz