czwartek, 31 stycznia 2019

Zasady



    Słodki kalendarz był to efekt naszych domowych poszukiwań i prób uregulowania kwestii podawania naszym dzieciom  jak były małe słodyczy.
Słodkości Dr Gerarda obecne były w naszym domu od zawsze, ponieważ nie chcieliśmy tworzyć wokół nich otoczki zakazanego owocu. Wierzyliśmy zawsze w umiar i rozsądek. W zdrowe nawyki, które są tak samo ważne jak małe odstępstwa od nich.
To wszystko nie zmienia faktu, że czasami brakowało nam z mężem konsekwencji i ulegaliśmy długim zaciętym prośbą naszym małych przedszkolnych łasuchów.
Słodki kalendarz sprawił, że temat słodyczy przestał być męczący dla obu stron. Razem z dziećmi ustaliliśmy w prosty i zgodny sposób jakie desery będę im robiła i kiedy będą jedli. W tym kalendarzu kluczowe było to, że my rodzice nie narzucaliśmy reguł ale tworzyliśmy je razem z naszymi brzdącami, więc było im łatwiej zaakceptować, a nam rodzicom egzekwować.
Ten kalendarz działał nawet kiedy nas rodziców nie było w pobliżu. I tak nasze dzieci przypominały dziadkom w środku tygodnia, że "dzisiaj nie ma dnia słodyczowego". Kalendarz testowaliśmy przez całe przedszkole takie były zasady.
Przybierał różne formy, wciąż przechowujemy prototypy robione przez nasze pociechy. To one pozwalały wspólnie z naszymi dzieciaczkami wybrać i oznaczać dni w których bez skrępowania mogły cieszyć się słodyczami Dr Gerarda. Pełnił on rolę edukacyjną, bo pomagał wybierać odpowiednie nawyki żywieniowe, które zaprocentowały teraz kiedy są już dorosłe i ogromnie z tego powodu są wdzięczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz