środa, 30 stycznia 2019
Wspomnienia
Niektórzy z nas nie wyobrażają sobie filżanki małej czarnej bez dodatku w postaci ciasteczka. A do kawusi pasuje praktycznie każde ciastko Dr Gerarda.
Wspomnę moje zeszłoroczne wakacje na działce ( i już nie mogę doczekać się kiedy przyjdą ciepłe wiosenne dni). Pojechałam sama wypocząć do siebie na działkę w ciszy, wśród śpiewu ptaków, na leżaczku w lesie. Cieszę się bardzo i uwielbiam przebywać tam gdzie otaczają mnie dobrzy ludzie, bo takich mam sąsiadów którzy obok mają również działki letniskowe. Na miejscu zawsze czekają na mnie Mirek, Marysia, Rysiu, a ja im robię wtedy niespodziankę i przywożę dużo słodyczy mojej ukochanej firmy Dr Gerard. Po rozpakowaniu toreb i pochowaniu niektórych rzeczy do lodówki idziemy całą paczką na spacer do lasu, po powrocie kładę się na leżak i wtedy przed oczami mam cały las oraz drzewa które były Pryncypałkami, draże spadające z nieba. I wszystko było takie fantastyczne. Kawałek dalej był ogromny wodospad z Ciasteczek pełnoziarnistych, w którym przeżyłam najśmieszniejszą kąpiel w moim życiu, lecz gdy chciałam przejść strumień wpadłam na mięciutkie Pierniczki. A kiedy chcę mój słodki sen opowiedzieć mojej rodzinie to nikt nie chciał mi uwierzyć i ciągle słyszałam - masz bardzo bujną wyobraźnie. Ale jakże słodką!
A ja myślę że moją wyobraźnią jest fabryka Dr Gerarda. Wszędzie jest mnóstwo słodyczy. Można jeść pyszne ciastka ghosters, słone przekąski. A w samym centrum fabryki Dr Gerarda jest wielki tron z pierniczków i draży a na nim siedzę JA. Wszystkie meble są z ciasteczek i czasami ich trochę ubywa bo sobie podjadam.
I tak moja rodzinka myśli, że bujam w obłokach albo ześwirowałam i niech tak sobie myślą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz