wtorek, 22 stycznia 2019

Wizyta w Olsztynie.


Wizyta w Olsztynie. 
Miniony weekend spędziliśmy w Olsztynie. Już po dotarciu do hotelu okazało się, że w pokoju czeka na nas miła niespodzianka. Na stoliczku kawowym, oprócz standardowej butelki wody mineralnej, saszetek z kawą i herbatą, czekało na nas niewielkie opakowanie pierników z firmy Dr Gerard. To miły gest marketingowy ze strony menadżera hotelu. Ekskluzywny pokój z dyskretnym oświetleniem pachniał świeżością. Serwowane dania śniadaniowe, „szwedzki stół” w jadalni hotelowej wprost uginał się od różnorodności przygotowanych specjałów. Na wysokich paterach w fantazyjny sposób były ułożone słodycze od Dr Gerarda. Począwszy od góry, na której rozsypane były draże rozdzielone pojedynczymi Pryncypałkami. Te pyszne wafelki w czekoladzie tworzyły coś na kształt promieni słonecznych. Poniżej w podobny sposób ułożone były pierniki na przemian z ciastkami zbożowymi. Natomiast na samym dole (największym talerzu patery) rozłożone były słone przekąski oraz  ciastka Ghosters o smaku keczupowym i serowym od Dr Gerarda. Obsługa hotelu niewidoczna, więc profesjonalna… Chętnie tam wrócę. Teraz kilka ciepłych słów o Olsztynie. Miasto robi wrażenie. Zwłaszcza wieczorem wygląda pięknie. Te wszystkie świetlne, jeszcze świąteczne dekoracje, wprawiają nas w radosny nastrój zachęcając do spacerów ulicami Olsztyna. Mieliśmy również wielkie szczęście odwiedzając Muzeum Warmii i Mazur. Pani kustosz w fascynujący sposób opowiedziała nam historię zamku, w którym mieści się muzeum. Oprowadziła nas po aktualnych wystawach,  służąc swoją ogromną wiedzą. Zapoznała nas z dziejami miasta Olsztyn. Zaskoczeniem dla mnie był fakt, że przez 5 lat gospodarzem na zamku olsztyńskim był Mikołaj Kopernik. Czas pobytu  minął zbyt szybko, i uwierzcie, z żalem wyjeżdżaliśmy z  zasypanego śniegiem, gościnnego  Olsztyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz