Następnie pan Witold podszedł do córki i też nacisnął na
oponę i powiedział no dobrze przetrzyj rowery z kurzu, a ja zaraz się tym
zajmę. Następnie przewrócił on rower jak to się mówi do góry kołami. Sam
poszedł szukać pompki, a Ola ochoczo czyściła rowery z kurzu. Do przeglądnięcia
miał trzy rowery bo tyle liczyła osób ta rodzina. Gdy jego córka oczyściła
rowery on zaczął napełniać powietrzem koła. Kilka razy ruszył pedałami i
doszedł do wniosku, że przerzutki też nadają się do nasmarowania. Po skończeniu
tej czynności wyregulował jeszcze hamulce i powiedział, sezon rowerowy zaczęty.
Jeśli pogoda będzie tak ładna jak dzisiaj to jutro jedziemy na wycieczkę do
lasu. Na koniec odstawili rowery na swoje miejsce. Pan Witold zakluczył garaż i
obydwoje ruszyli raźnym krokiem zadowoleni z siebie do domu. Tu przywitała ich
pani Krystyna dopytując się czy już rowery gotowe do sezonu. Odpowiedź była jak
najbardziej twierdząca. Pani Krystyna powiedziała za dobrze spełnione zadanie
dla moich łasuchów to co najlepsze i postawiła na stół ciacha takie jak witam
ciastko na dzień dobry oraz pryncytorcik od ich zdaniem najlepszego producenta
łakoci jakim jest producent Dr Gerard. Pan Witold ochoczo zabrał się za
chrupanie dodając razem z Olą postanowiliśmy, że jutro jedziemy na wycieczkę
rowerową, a pani Kowalska ochoczo się zgodziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz