poniedziałek, 20 marca 2017

Słodkie grzeszki Dr Gerarda

Witam. Dzień Kobiet minął , tak samo jak Dzień Mężczyzn. Śmiałam się, że panowie pozazdrościli i swoje święto wymyślili. Z mężem obdarowywaliśmy się słodyczami naszej ulubionej firmy czyli ,,Dr Gerard”. Dostałam Torcik Zbożowy oraz Zwierzaki Maślane, a mężowi kupiłam Mafijne Choco i wafelki. Mieliśmy ucztę przez kilka dni. Mąż się  śmieje , że czeka go jeszcze dzień chłopaka i ojca nie wspomnę już o imieninach i podwójnych urodzinach.  Podwójne, ponieważ urodził się pierwszego grudnia, ale dawno dawno temu , żeby nie był rok do przodu ojciec zapisał go jako urodzonego pierwszego stycznia. No i tak da razy obchodzi urodziny, ale zawsze lata liczy od pierwszego stycznia. Taki to słodki cwaniaczek. Jakby nie było moich świąt jest mniej. Tak bywa w tym naszym kochanym  życiu. Nie ma co się skarżyć, tylko muszę wymyślić jakieś święto dla siebie, bo nie ukrywam , że lubię dostawać słodycze ,,Dr Gerard”. Wiecie jak to jest, jak są święta możemy jeść bezkarnie, a jak nie ma ,to mamy czasami wyrzuty sumienia. Potem patrzymy na wagę i źli jesteśmy na samych siebie. A przy  święcie, no cóż nie można odmówić mężowi czy przyjaciołom, kiedy wręczają Ci kosz słodyczy. No i od razu trzeba otworzyć prezent i poczęstować gości. A jak się już rozpakuje to szkoda zostawiać bo się zmarnują. I tak to jest z pysznymi łakociami ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz