Grupa nastolatek siedzi na ławce
w parku. Dziewczyny mają świetne humory. Są rozbawione i trochę hałaśliwe.
Przyciągają uwagę przechodniów. Jedna coś głośno opowiada, przesadnie
gestykulując. Reszta zanosi się śmiechem. Któraś z dziewcząt wyciąga z torby
szeleszczący woreczek. Skinięciem głowy daję znak pozostałym by się częstowały.
Wafelki mają wzięcie - taka drobna przekąska zanim dziewczyny rozejdą się do
swoich domów, gdzie na każdą z nich z pewnością czeka ciepły posiłek. Dobry
humor nie opuszcza nastolatek. Wciąż dzielą się zabawnymi historiami i
wybuchają śmiechem. Tylko jedna z nich Ola ma ciągle poważną twarz. Rozmazany
odrobinę makijaż i zaczerwienione oczy świadczą o tym, że dziewczyna niedawno
płakała. Widać, żarty niewiele ją interesują, chociaż koleżanki przed chwilą
uparły się, że poprawią jej nastrój. Nie udało się. Ola dziś czuje się nieswojo
w gronie przyjaciółek, z którymi na ogół bardzo lubi spędzać czas. Ze strapioną
miną oddala się od dziewcząt. One nawet tego nie zauważają. Ale oto z innej
strony nadbiega siostra Oli, Marta. Obejmuje Olę ramieniem, pociesza ją i
tłumaczy. U siostry, z którą Ola zazwyczaj drze koty, teraz dla odmiany znalazła
zrozumienie i wsparcie. Po rozstaniu z chłopakiem właśnie wsparcia najbardziej
potrzebuje. W drodze do domu Marta nie odstępuje siostry. Czuje, że jej
obecność pomaga Oli. Oddaje nawet swój Pryncytorcik – przysmak od Dr Gerarda,
który przez cały dzień „chodził” za nią krok w krok. Ten gest stał się
dopełnieniem ich siostrzanej przyjaźni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz