czwartek, 16 marca 2017

Słodycze Dr Gerarda



        Zawsze kiedy zaczyna się przedwiośnie ja i moja cała rodzinka lubimy spędzać czas razem w słonecznej miłej i przyjemnej atmosferze. W pogodny marcowy poranek cała moja rodzinka była zadowolona, każdy z nas zjadł śniadanie i jak najszybciej, aby nie tracić czasu wyszedł przed dom do ogrodu. Ja natomiast zostałam w domu, miałam ochotę na słodycz Dr Gerarda i gorącą kawkę.
Otwierając szafkę ze słodkościami i nie mogąc się oprzeć pokusie sięgnęłam po wafelki, pryncy torcik. Wpałaszowałam wszystkie przysmaki. Kiedy zbierałam się do wyjścia do ogrodu, cała moja rodzinka wparowała do domu, każdy sięgnął po słodycze Dr Gerarda. Wszyscy zajadali z zadowoleniem słodkości, popijając herbatką i śpiewając radośnie.
Słoneczko pięknie świeciło. Usłyszałam w wiadomościach, że mają nadejść coraz to cieplejsze dni. Więc musimy po zimie odsłonić opatulone na zimę byliny i drzewa, wygrabić trawnik, przekopać grządki na nowe nasadzenia i nawozem podsypać.
Chwilkę później wszyscy ruszyliśmy z radością do naszego ogrodu, każdy miał przydzieloną pracę. Mąż przekopywał rabaty ja grabiłam mój ukochany trawnik, a o niego zawsze trzeba dbać żeby był piękny, a nasze dzieci odsłaniały wszystkie chochoły i miały frajdy co nie miara.
Po paru godzinach byłam taka zmęczona, że myślałam tylko o tym żeby pójść do domu i usiąść w fotelu wyciągnąć nogi i odpocząć. Zrobiłam sobie w między czasie gorącą herbatkę i sięgnęłam po ciastka witAM Dr Gerarda. Za to nasz ogród teraz lśni, wszyscy byliśmy zmęczeni ale bardzo jesteśmy teraz dumni i czekamy na cieplejsze dni, które zazielenią nasz ogród.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz