Angielski i ciasteczka.
Moja mama kolejny rok uczęszcza na uniwersytet trzeciego
wieku. Tym razem swoje
zainteresowania rozszerzyła
o naukę języka angielskiego. Zajęcia są
raz w tygodniu i trwają jedną godzinę.
Uczy się tam prostych zwrotów potrzebnych w
konwersacji. Bardzo przyjemnie zorganizowali sobie czas ćwiczeń
językowych. Wiele zwrotów utrwalają sobie w formie skeczów. Jednym z nich jest
zamawianie kawy lub herbaty wraz ze słodką niespodzianką. Do tego celu idealnie nadają się ciasteczka z firmy Dr
Gerard. Panie na sali mają w termosach kawę i herbatę. Osoba zamawiająca
odpowiedni trunek w prawidłowym angielskim dostaje filiżankę z kawą lub herbatą
oraz, np. wafelki pryncypałki, czekoladki pasja lub ostatni hit - ciasteczka
Jungle. Tutaj jest kolejna możliwość nauki angielskiego ponieważ te ciasteczka
mają kształt zwierząt. Można więc pokusić się
o złożenia zamówienia w języku angielskim określając, że chcemy ciasteczko
jungle w kształcie lwa lub słonia. Osoba przyjmująca zamówienie również musi
odpowiadać po angielsku. Jestem przekonana, że taki sposób nauki konwersacji w
języku angielskim szybko zapadnie w pamięć tym nietypowym studentom, hehehe. U
osób starszych utrwalanie nowo zdobytej wiedzy jest znacznie trudniejsze niż
wśród młodzieży. Rodzice często
narzekają, że pamięć już nie ta, że zapominają, np. o wyznaczonych wizytach u
lekarza specjalisty. Tak właściwie to wcale mnie to nie dziwi, często terminy
wizyt są tak odległe, że ja sama muszę ustawić sobie przypomnienie w telefonie.
Faktem natomiast jest, że ciekawy, nietypowy sposób prowadzenia zajęć, szybciej
i łatwiej zapada w pamięć niż nauka w standardowym systemie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz