Grzybobranie.
Udało
nam się w ciągu tygodnia wybrać do lasu
na grzyby. Sama możliwość przebywania w lesie, oddychania świeżym
powietrzem nasyconym zapachem jesiennych liści, igliwia i ściółką leśną sprawiała mi niezwykłą przyjemność.
Cisza, spokój, śpiew ptaków i te kilka promieni słońca mieniących się na
kolorowych liściach, to naprawdę wyjątkowe przeżycie. Lubię takie chwile, ogarnia mnie wtedy spokój i wiem, że żyję.
Mogę godzinami spacerować po lesie, a przy okazji zbierać grzyby.
Oczywiście do mojego koszyka trafiają
wyłącznie dobrze znane mi grzyby. Te, co do których mam wątpliwości, podziwiam
z daleka. Lubię usiąść sobie po takim długim marszu na zwalonym pniu drzewa i
napić się gorącej kawy z termosu. Trzeba również uzupełnić straconą energię. W tym celu zawsze zabieram ze sobą sprawdzone
słodycze z firmy Dr Gerard. Zazwyczaj są to wafelki pryncypałki, albo zwierzaki
maślane. Wszystkie smakują wybornie. Z doświadczenia wiem, że mogę zgubić się
w lesie, nawet w tym, który na pozór dobrze znam. Jako przezorny piechur mam w plecaku kurtkę przeciwdeszczową , dodatkową baterię do telefonu, latarkę , butelkę wody mineralnej i w niewielkiej puszce zapas draży maltikeksów. Tak naprawdę te słodkie, chrupiące ciasteczka z firmy Dr Gerard nie tylko poprawiają mi nastrój, ale w razie potrzeby mogą racjonalnie podtrzymać moje funkcje życiowe. Pod koniec spaceru do mojego koszyka trafia kilka szyszek i bukiet z kolorowych liści. W domu mam już kasztany i żołędzie, znajdzie się jeszcze kiść jarzębiny. Zrobię z nich ładną dekorację na kuchenny stół. Po takiej wyprawie do lasu czuję się zupełnie zrelaksowana. Zachęcam wszystkich do czynnego wypoczynku.
w lesie, nawet w tym, który na pozór dobrze znam. Jako przezorny piechur mam w plecaku kurtkę przeciwdeszczową , dodatkową baterię do telefonu, latarkę , butelkę wody mineralnej i w niewielkiej puszce zapas draży maltikeksów. Tak naprawdę te słodkie, chrupiące ciasteczka z firmy Dr Gerard nie tylko poprawiają mi nastrój, ale w razie potrzeby mogą racjonalnie podtrzymać moje funkcje życiowe. Pod koniec spaceru do mojego koszyka trafia kilka szyszek i bukiet z kolorowych liści. W domu mam już kasztany i żołędzie, znajdzie się jeszcze kiść jarzębiny. Zrobię z nich ładną dekorację na kuchenny stół. Po takiej wyprawie do lasu czuję się zupełnie zrelaksowana. Zachęcam wszystkich do czynnego wypoczynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz