czwartek, 5 października 2017

Jesienne swatanie

Witam. Ostatnio przydarzyła mi się śmieszna sytuacja. Dokładnie chodzi o to,  że zabawiłam się w swatkę. Mam super koleżankę, z którą często siadamy przy kawie i oczywiście pysznych ciastkach firmy ,,Dr Gerard”. A kiedy tak siedzimy i zajadamy się tymi pysznościami, to poruszamy wiele ciekawych spraw. Planujemy, marzymy i oglądamy różne programy. Ostatnio biesiadowałyśmy przy Zwierzakach Maślanych ,,Dr Gerard”, i wtedy wpadłyśmy na pomysł by pojechać do zoo. Ale o tym innym razem. Na czym polegało moje swatanie. Mam znajomego, który od pewnego czasu bardzo był zainteresowany moją koleżanką. Sam niestety nie miał odwagi zrobić coś w tym kierunku. Delikatnie wypytałam moją koleżankę ,czy chociaż troszkę podoba jej się ten mój znajomy, i okazało się , że owszem. Wtedy zaczęłam działać. Umówiłam się z koleżanką w kawiarni , i przekazałam informację znajomemu , gdzie i kiedy będziemy. Kiedy piłyśmy kawkę, podszedł do nas mój znajomy i zapytał czy może dołączyć . Nie zaprzeczyłyśmy. We troje siedzieliśmy jakieś piętnaście minut, w końcu pod jakimś pretekstem ulotniłam się. I czekałam na wieczorną relacje mojej koleżanki. Koleżanka zadzwoniła dopiero następnego dnia. Opowiadała jak to spędzili razem cały dzień i wieczór. Była zachwycona. Ja też cieszyłam się ich szczęściem. W południe odwiedził mnie znajomy i podarował mi czekoladki Pasja ,,Dr Gerard”. To w podziękowaniu za zeswatanie ich dwoje. Trzymam za nich kciuki, chociaż szkoda troszkę bo koleżanka mniej mnie odwiedza. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz