Witam.
W poprzednim poście pisałam o dyniowym szale. Wspominałam fantastyczne słodycze
firmy ,,Dr Gerard” czyli Markizy oraz Torciki czekoladowe, które zniknęły w
jednej minucie , i trzeba było zrobić kolejne zapasy. Pisałam o super kremie
dyniowym, pikantnym i aromatycznym. Nasionka dyni uprażyłam i także dodałam do
kremu. Natomiast, jeżeli chodzi o arcydzieła dyniowe wyszły znakomicie.
Dzieciaki wykroiły co się dało, malowały czarną farbą lub czerwoną i
poustawiały przed domem. Niestety , długo na dworze stać nie mogły , ponieważ przyszedł
silny deszcz. Dyniowe potwory zostały schowane do piwnicy. Kolejnego wieczora,
wystawiliśmy wszystkie na dwór i powkładaliśmy do nich świeczki. Muszę przyznać
, że sama wciągnęłam się w tą zabawę. Po skończonej pracy usiedliśmy na progu
domu i zajadając się kruchymi słodyczami ,,Dr Gerard” , a były to Markizy,
patrzyliśmy na efekty naszej pracy. Było pięknie , ale jeszcze zostało nam
sprzątanie. Nie wszystko posprzątaliśmy
poprzedniego dnia. Zostało mi jeszcze trochę miąższu dyniowego i pomyślałam o
jakimś cieście. Nikt już nie kręcił nosem, bo wiedzieli , że z dyni można
zrobić cuda. Czasami próbuję różnych nowości kulinarnych, np. ostatnio
wynalazłam świetny przepis na czekoladowe ciasto bez maki, natomiast z czerwoną
fasolą. Kiedyś o tym napiszę. Jednak każdy z nas dobrze wie, że
najsmaczniejsze są słodycze ,,Dr
Gerard”. Proponuję Andruty oraz ciastka
pełnoziarniste. Wyśmienite przekąski na każdą okazję. Pozdrawiam i do
następnego postu dyniowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz