Za
nami „Biało – Czerwony” weekend, cała Polska świętowała. My również. Flaga
powiewała na naszym balkonie, pod oknami przebiegali uczestnicy Biegu
Niepodległości a wieczorem wybraliśmy się do parku zobaczyć patriotyczne
dekoracje. Jednak ostatnie dni, to również imieniny Marcina oraz impreza
klubowa. Trzy dni świąt. Dzisiaj mam ciszę i spokój.
Na
sobotę mieliśmy zaproszenie od zaprzyjaźnionego klubu piłkarskiego na
uroczystość zakończenia rundy jesiennej. Z drużyną tą współpracuję od kilku
lat. Śmieję się, że jestem ich sekretarką lub administratorem. Społecznie pomagam
im w ogarnięciu cyfryzacji. Prowadzę e- korespondencję, skanuję dokumenty,
sprawdzam oferty sklepów sportowych oraz doglądam portale piłkarskie. Dziwicie się,
dlaczego sami tego nie robią? Odpowiadam, jest to klub wiejski grający w klasie
B, rozgrywek PZPN. I całość dokumentacji, księgowości, konkursów i oferty
spadły na nich. Ludzi, którzy ciężko pracują fizycznie, często w delegacjach. Cud,
że mają chęci jeszcze kopać piłkę w weekend. Impreza odbywała się na świetlicy
przy remizie strażackiej, jedzenie i napoje były z funduszy klubu i z tzw. zrzutki.
Każda małżonka przynosiła ciasto lub markizy, wafelki, słodycze „dr Gerard”.
Moje ukochane dzieciaki zostały z Babcią. Zostawiliśmy im zapas przekąsek
takich jak ciastka pełnoziarniste, andruty. Po drodze zabieraliśmy trenera i
mogliśmy jechać na tańce. Zaczęło się kolacją a raczej obiadem było: mięso,
śledzie, galarety, pieczenie. Potem kawa ciasto i słodkie przekąski. Oficjalną
część zapewnił trener, który dziękował każdemu ze swoich piłkarzy. Potem była
zabawa, tańce. Nikt nie siedział i nie narzekał. Wszyscy się bawiliśmy w
przyjaznej atmosferze, chłopaki znają się doskonale a reszta towarzystwa nie
miała problemu z nawiązaniem znajomości. Do tańca przygrywał duet muzyczny,
grający repertuar „dla każdego”. Od Sławomira do Kazika. Zagrali utwór mojego
ulubionego zespołu Dżem, co spotkało się z moim niezadowoleniem. Jak można
między utworami Nie wyglądam na Jamesa Bonda czy Ona czuje we mnie „piniądz”,
zagrać utwór R Riedla? No jak można?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz