Całkiem niedawno moja siostra wraz ze szwagrem obchodzili kolejną,
już dwudziestą trzecią, rocznicę ślubu. Po południu poszedłem do nich z
życzeniami, a ku mojemu zdziwieniu oprócz tortu, siostra upiekła również pyszny
sernik z przepisu na DESEROTECE Dr Gerarda, a był nim: „Sernik Nowojorski na
spodzie z CIASTECZEK WIT’AM i solonym karmelem”. Gdy tak zajadaliśmy się
przepysznym sernikiem i tortem oraz popijaliśmy je kawą, dzieciaki przyszły do
stołu z informacją o niespodziance dla rodziców i oczywiście gości również, a
jest nią seans filmowy i zapraszają nas na kanapę.
Po włączeniu płyty na ekranie, wyszło szydło z worka, wszyscy
aż się uśmiechnęli! Owym seansem filmowym okazał się film nakręcony w dniu ślubu
solenizantów.
Dzieciakom zebrało się na wspomnienia i również chcieli
ożywić je w rodzicach, pokazując im jak to wyglądało dwadzieścia trzy lata
temu. Po około pół godzinie oglądania, stwierdziliśmy, iż patrząc na stoły
wypełnione weselnym jedzeniem zaczynamy być głodni i przydałoby się coś do
pochrupania.
Nagle olśniło mnie, iż w plecaku mam spory zasób SŁODYCZY Dr
Gerarda, gdyż lubię mieć w zanadrzu cichą SŁODKĄ rezerwę. Poprosiłem siostrę o
duży talerz i z plecaka wyciągnąłem MAŚLANE HERBATNIKI SCOOBY DOO, ZWIERZAKI
MAŚLANE, KREMISIE Dr Gerarda. Wszystkie opakowania opróżniłem i wyłożyłem na
talerz. Wszyscy aż mruczeli na widok i zapach świeżo otwartych CIASTEK.
Kontynuując oglądanie, zajadaliśmy się CIASTKAMI i wspominaliśmy
jak to wujek Zygmunt po kilku głębszych wywołał na parkiet, z małą łezką w oku,
naszych kochanych rodziców, których już
niestety nie ma z nami. To był wyjątkowy dzień wspomnień i chwil, do
których zawsze warto wracać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz