Zabawa na śniegu
Jak wiecie pisałem dużo na temat lata jesieni teraz
przychodzi prawdziwa zima, więc trzeba się grubiej ubrać czapki rękawiczki i
zabawa na śniegu gotowa? Tak właśnie dzieje się na naszym podwórku pełno
dzieciaków od bliższych i dalszych sąsiadów nawet nasza Ania bierze udział w
tej śnieżnej zabawie jedni lepią bałwana drudzy rzucają śnieżkami, patrząc z
okna na te rumiane i rozradowane buzie myślę sobie ile radości morze sprawić
trochę świeżego śniegu, aby oderwać tych dzieciaków od tych laptopów komputerów
i innych podobnych rzeczy. Ania przybiegła z podwórka gdzie odbywała się śnieżna
zabawa, aby spytać mamę czy mogą przyjść koleżanki, aby się ogrzać. Kasia
zrobiła dzbanek herbaty z sokiem malinowym, którą chętnie piły rozcierając
zmarznięte ręce i czerwone małe noski, które przemarzły, chrupiąc herbatniki
maślane kremisie ze znanej nam firmy Dr Gerard opowiadały, jak kto komu
dołożył. Dziewczynki grzecznie spytały czy nie poszedłbym z nimi na pobliską górkę,
aby pozjeżdżać z nimi na sankach, zgodziłem się, wyjąłem zapasowe sanki i po
niedługim czasie jechaliśmy razem z Anią było tu dużo dzieci jedni zjeżdżali na
foliach drudzy na butach naczym, kto miał było tu gwarno i wesoło. Po powrocie
Ania dosyć przemarzła, więc okryłem ją ciepłym kocem, aby się ogrzała podając
miseczkie z ciasteczkami Dr Gerarda dopiero wtedy zaczęła mamie opowiadać jak
było fajnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz