Bez mała tradycją już się stały pogaduchy przy kawie u
sąsiadki naprzeciwko. Kilkukrotnie miałem przyjemność uczestniczyć w rytuale
smażenia powideł ze śliwek i nie tylko. Zapewniam, iż jest przy tym ogrom pracy,
ale również niesamowita przyjemność poznania arkanów tej sztuki, gdyż
gospodynie z leciwym stażem mają już swoje opracowane nawyki, przyzwyczajenia
oraz metody pracy. Jednym słowem sztuka w sztuce.
Pomoc przy czymś takim to czysta przyjemność!
Na ostatnich kilka spotkań przy kawie zabierałem swoją
żelazną rezerwę Dr Gerarda, nie to żeby miało braknąć pysznych SŁODKOŚCI przygotowanych
przez panią Wandę, ale chciałem, by mogła spróbować coś nowego, pysznego i
jedynego w swoim SŁODKIM rodzaju!
Moje zabiegi odniosły pożądany efekt w stopniowym aplikowaniu
SŁODKOŚCI Dr Gerarda szanownej sąsiadce do tego stopnia, że tym razem kazała mi
przyjść z pustymi rękoma na kawę.
Niechętnie, ale przystałem na propozycję i stawiłem się na
umówioną godzinę.
Zdumienie moje nie miało granic. Sąsiadka, Internet, DESEROTEKA
Dr Gerarda i DESER właśnie z tej stronki. Nie ogarniałem, ale najszczersze
uznania dla pani Wandy.
Na stole leżał „Sernik z różową truskawkową pianką” z
DESEROTEKI Dr Gerarda. Bardzo smakowicie wyglądający i zachęcający do
poczęstowania. Sąsiadka zrobiła kawę, postawiła talerzyki i włożyła mi solidny
kawałek. Smak SERNIKA był tak pyszny, że w trakcie pogaduchów nie mogłem sobie
odmówić dokładki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz