poniedziałek, 21 listopada 2016
Wspomienie wakacji.
Wakacje w tym roku nie zapowiadały się ciekawie. Moja siostra Ala miała dokładnie dwa miesiące, to trochę za mało na wymarzony urlop nad morzem. Z początku było nudno, później jednak okazało się, że mam towarzyszkę do wspólnych, niezapomnianych, letnich przygód.
Po tygodniu całkiem zapomniałam o morzu i wcale nie chciałam się ruszać poza moją miejscowość. Poznałam wspaniałą kompankę, jak się później okazało, Justynkę. Nigdy nie dostrzegałam w jakim cudownym miejscu mieszkam. Pobliski las kusił zapachem sosen i świerków, a w gorące popołudnia przynosił ulgę i chwilę wytchnienia od lipcowego słońca. Wieczorem był trochę tajemniczy i straszny, ale i tak miło było posiedzieć na leśnej polanie, gdzie aż roiło się od robaczków świętojańskich. Miało się wrażenie, że to niebo gwieździste zstąpiło w leśne zarośla. Ukwiecone łąki i pola były miejscem, gdzie głównie spędzałam czas z najlepszymi przyjaciółmi, Justyną i Dawidem. Od czasu do czasu jeździliśmy do pobliskiej wsi grać w piłkę nożną i siatkową. Często razem z Justyną wybierałyśmy się na cały dzień na leśne wyprawy, brałyśmy wtedy zapas słodyczy Dr Gerarda i kanapki. Naszym najlepszym przysmakiem Dr Gerarda były maślane herbatniki Scooby Doo, które pochłaniałyśmy z wielkim apetytem. W trakcie tych wypadów rozmawiałyśmy o wszystkim. W przerwach śpiewałyśmy naszą ukochaną piosenkę, czyli FEEL "Gdy jest już ciemno". Nigdy nie przypuszczałam, że wakacje spędzone tylko w domu mogą być tak niezwykłe. Nie ważne gdzie sie je spędza, ale ważne jest z kim.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz