piątek, 10 marca 2017

Tajemnice domowych wypieków.

            Witam serdecznie. Wczoraj u mojej żony był ostatni gość z okazji Dnia Kobiet, a dzisiaj od rana dostaję życzenia z okazji Dnia Mężczyzny. Do dzisiaj nie wiedziałem, że takie święto istnieje. Od kiedy otworzyłem oczy mój telefon nie przestaje dzwonić. Dostaję powiadomienia o sms-ach albo z Facebook-a. W lodówce mamy jeszcze ciasto i sałatkę od ósmego marca, a tu przychodzi moja kolej na częstowanie kobitek. Prawdę mówiąc to jedyne ciasto, jakie zjadłem to była drożdżówka mojej mamy. Taka z kruszonką i śliwkami. Podobno jest jakiś tajemniczy składnik receptury, ale to mogą wiedzieć tylko kobiety z naszej rodziny. W moim domu to ja próbuję wytwarzać ciasta i podpytywałem, o co chodzi z tą tajemnicą. Jednak bez skutku. Babcia tylko opowiedziała mi, co mam zrobić oto te wskazówki.
            Wszystkie produkty takie jak: jajka, mąka przesiana, drożdże, muszą być w temperaturze pokojowej. Mleko podgrzane z tłuszczem. Ciasto dobrze wytrzepać, najlepiej ręką, żeby od niej odchodziło. Garowanie powinno odbywać się w cieple, najlepiej pod kołdrą. Gdy podwoi swoją objętość przełożyć do blachy. Wyłożyć owoc i kruszonkę. Wstawić do letniego piekarnika, by ciasto jeszcze wyrosło. Rzadko zaglądać do piekarnika. Nie powodować przeciągów. Po upieczeniu ciasto zostawić w wyłączonym piekarniku na około 20 minut. Jeszcze ciepłe wyjąć z formy, żeby nie przeszło jej zapachem.
            Ani słowa o tym magicznym „czymś”, co powoduje wyjątkowość tego wypieku. Chyba odpuszczę robienie placka. Pójdę do sklepu i kupię jakieś słodycze. Może wafelki „dr Gerard”? W ten sposób zaoszczędzę sporo czasu, który będę mógł przeznaczyć na zabawy z dziećmi. One pomogą mi dokonać wyboru. Może to będą „Zwierzaki maślane”? Zobaczymy.

Pozdrawiam L K 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz