poniedziałek, 9 października 2017

Zimno i mokro.

          Ale zmarzłem. Szok. Jak mi zimno! A to dopiero jesień. Co będzie zimą? Siedzę w domu pod kołdrą w grubym swetrze i długich spodniach. Z kubkiem gorącej kawy. Co jakiś czas zagryzam Maltikeks firmy „dr Gerard”. Zaczęło się od tego, że odebrałem Tosię ze szkoły. Następnie przyszedł czas, kiedy musiałem wsiąść na rower. Za oknem zaczęło mocno padać. Od rana wieje teraz deszcz! Lipa! Muszę zdążyć na zabiegi, więc nie mam czasu czekać na autobus czy iść spacerkiem. U mnie liczy się czas. Wsiadam na rower i pędzę. Przed siebie, czasem łamiąc jakieś przepisy ruchu drogowego. Wszystko po to by być na miejscu w wyznaczonym czasie. Ostatnio narzekam na ból kolan, dostałem skierowanie na zabiegi. Dzisiaj miałem pierwszy dzień. Nie wiedziałem, czego się spodziewać? Czy brać kąpielówki, klapki czy tylko ręczniczek? Gdy wracałem znów padało i byłem cały mokry. W domu się przebrałem, zjadłem czekoladki Pasja i wyruszyłem z Tomkiem na trening. Tam trener wyznaczał piłkarzy do obsługi meczy w ramach Eliminacji Mistrzostw Europy Kobiet. Mój syn zgłosił się zarówno do wnoszenia flagi, podawania piłek oraz najważniejsze do wprowadzanie reprezentacji. Może tak jak w ubiegłym roku, przypadnie mu „Nasza Biało – Czerwona”? Będą rozgrywane dwa mecze. Przed południem Szwajcaria kontra Wyspy Owcze, a po południu Ukraina – Polska. Podsumowując spędzę cały dzień z synem na świeżym powietrzu. Zmarzniemy? Zgłodniejemy? Musimy ciepło się ubrać no i zapakować jakieś słodycze lub jakieś inne przekąski wysoko kaloryczne.
Życzcie powodzenia Naszej Biało – Czerwonej Reprezentacji.

Pozdrawiam L K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz