Witajcie, w
marcu jak w garncu. Wczoraj słoneczko i temperatura 15 stopni, dzisiaj rano
przymrozek a teraz chmury, deszcz i silny wiatr. Przedwiośnie zapewnia nam
atrakcje. Dokładnie tak samo jak firma „dr Gerard”. Szukając ciekawego przepisu
w dziale Deseroteka na stronie internetowej, natknąłem się na słodycze Scooby
Doo. Gdy wszedłem w zakładkę dotyczącą mojego ulubionego psiaka, znalazłem grę
dla dzieci. Nie mogłem się powstrzymać. Zagrałem. Wybrałem przedział wiekowy
10+ i ukazała mi się gra komputerowa. Musiałem autem zbierać ślady łap. Fajnie.
Następnym etapem były tak zwane Memory, czyli odkrywanie par obrazków. Ciekawe,
uczące spostrzegawczości i ćwiczące pamięć. Potem był następny etap i przyszła
Tosia i wysiudała mnie z komputera. Prosiłem, błagałem, nawet nakazywałem by
oddała mi moją grę. Nie osiągnąłem nic. Dziecko tak się wciągnęło w gry o
Scooby-m, że wolałem iść przygrzać obiad. Dopiero, gdy dzieci pójdą spać to
sobie pogram. No chyba, że moja ukochana mnie podsiądzie?
Wracając do
przepisu z Deseroteki, ciasto to miało być fantem na licytację. Jutro gram
koncert w ramach akcji charytatywnej dla chorej na postępujące stwardzenie
rozsiane dziewczyny. Z mojej strony i moich kolegów będzie muzyczny wkład. Na licytacji
są obrazy, okolicznościowe koszulki a również usługi kosmetyczne, fryzjerskie,
masaże itd. Moja żona postanowiła upiec ciasto i przekazać albo na aukcje albo
po prostu, jako poczęstunek dla osób zebranych w tym miejscu. Mam nadzieję, że
wieczór ten będzie udany i przyniesie tej młodej osobie środki potrzebna na dalsze
leczenie.
Życzę Jej jak
i Nam wszystkim zdrowia.
Ps. Moja rodzina wyszła do
sklepu. Czym prędzej wracam do gry Scooby Doo na stronie www.drgerard.eu. Gorąco POLECAM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz