Cześć,
jest poniedziałek, za nami weekend. W piątek grałem koncert, w domu byłem nad
ranem. W sobotę lekko niewyspany, musiałem przygotować rowery do pierwszej
rodzinnej wycieczki. Nie myśląc zbyt długo zaparzyłem kawę, zjadłem „PryncyTorcik”
dr Gerard i poszedłem do piwnicy. Kawy nie zdążyłem wypić, podchodziłem do niej
kilka razy. Jak możecie się domyślić, nie wszystko poszło dobrze. Zamiast godziny
z rowerami, zajęło mi to trzy. Włączając w to spacer do garażu dziadka, gdzie
jest warsztat i są wszystkie narzędzia. Zgłodniałem, wracając kupiłem „wit’AM”
ciastka na dobry dzień. Właśnie po to, by przed jazdą rowerem, dostarczyć
witaminy i energię. Te ciastka są idealne, pełnoziarniste i wielozbożowe, czyli
samo zdrowie. Każdy dietetyk czy lekarz zwróci uwagę na to, że słodycze te
zawierają: magnez, żelazo, witaminę E oraz można wybrać musli z jabłkiem lub
śliwkami. Rozmawiając ze znajomymi, którzy czynnie uprawiają bieganie czy jazdę
rowerem, wszyscy potwierdzają, że znają i jedzą te produkty.
Nadszedł
czas obiadu, byłem już po pracy z rowerami. Znalazłem w końcu czas na dopicie zimnej
kawy. Okazało się, że gdy ja walczyłem w piwnicy, moja ukochana umówiła nas ze
znajomymi. To było dla mnie jak cios w głowę. Ja się męczę, brudzę i wypacam a
moja żona zmienia tak plany, że rowery nie będą potrzebne. Jedziemy autem. Po co
traciłem czas? Na miejscu byli już wszyscy. Ich córka obchodziła czwarte
urodziny. Było sporo gości i mnóstwo prezentów. My po drodze wjechaliśmy do
marketu i kupiliśmy dla dzieci „Torcik zbożowy” dr Gerard. Po jednym dla
każdego dziecka. A dla gospodarzy wino wytrawne. Nie lubimy chodzić w
odwiedziny z pustą ręką.
Pozdrawiam L K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz