poniedziałek, 13 marca 2017

Weekend cz.2

Po otwarciu się strony internetowej w temacie pani Krystyna wpisała żądaną treść i już była na stronie kina. Po chwili podszedł do niej pan Witold i on także sięgnął ręką do miseczki gdzie znajdowały się specjały, które to pani Krystyna wzięła z sobą takie jak witam ciastko na dzień dobry od ich zdaniem najlepszego producenta łakoci jakim jest producent Dr Gerard i zaczął się przyglądać monitorowi. Chrupiąc te ciacha dodał może najpierw spacer, a potem kino i pani Krystyna zamówiła bilet na godzinę poobiednią. Na koniec wyłączyła komputer mówiąc no bilety na seans już zamówione. Następnego dnia wstali trochę później, przecież to był dzień wolny od pracy i mogli pospać sobie dłużej. Zaraz po wstaniu z łóżka pan Witold podszedł do okna i zaczął się przyglądać niebu przez szybę, na niebie nie było ani jednej chmurki, a promyki słońca zalewały mu twarz. Mruknął do siebie no to mamy bardzo ładną pogodę na spacer. Przed południem udali się oni na stację kolei SKM, którą to mieli się dostać do pobliskiego dużego miasta gdzie mieli spędzić resztę dnia. Jego małżonka przezornie wzięła z sobą siateczkę z specjałami Dr Gerarda, to na wypadek jak byśmy zgłodnieli trochę powiedziała. Swoje pierwsze kroki po wyjściu z kolejki skierowali na Bulwar. Tu spacerowali brzegiem morza patrząc jak fale rozbijają się o falochron. Na ten sam pomysł spaceru musiało wpaść sporo ludzi, gdyż dość dużo spacerowało tak samo jak i oni. W czasie spaceru chrupali oni specjały od Dr Gerarda. Wreszcie i przyszedł czas na kino, seans im się spodobał, a dzień obydwoje uznali za udany. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz