Zdarza się, że uczennica kocha się w nauczycielu, ale nie
każda taka miłość kończy się nieszczęściem. Większości dziewczyn z mojej szkoły
podobał się nasz nauczyciel polskiego. Jednak to na mnie zwrócił uwagę.
Przynajmniej tak mi się wydawało. Po jakimś czasie zaczęliśmy się spotykać. Do
matury mieliśmy nasz związek trzymać w tajemnicy. Do jego domu przychodziłam
pod nieobecność jego siostry. Ona również nic o nas nie wiedziała. Chciała bym
poznać Olgę. Mówiłam. On tłumaczył mi, że siostra nigdy nie poparła by jego
romansu z uczennicą. Miałam poznać ją, kiedy skończę szkołę. Pewnego dnia
poszłam do domu Andrzeja i z mojej strony była to wizyta niespodziewana. On nie
wpuścił mnie do mieszkania. Widziałam na jego twarzy zdenerwowanie. Olimpio nie
mogę cię wpuścić. Moja siostra jest w domu. Z głębi mieszkania usłyszałam głos
kobiecy. Wydawał mi się znajomy. To głos Ady? Pomyślałam wychodząc. Usiadłam na
ławce przed blokiem i czekałam. Po jakimś czasie koleżanka wyszła na zewnątrz.
Od razu do niej podbiegłam. Chcesz? Zapytała, podsuwając mi CZEKOLADKI PASJA O
SMAKU WIŚNIOWO-RUMOWYM DR GERARDA. Nie chcę niczego. Powiedz mi tylko po co u
niego byłaś. Ada zaczęła się śmiać. Wobec tego ty mi powiedz, po co do niego
chodzisz? Mogę ci powiedzieć, że ja chodzę tam w tym samym celu. Ja go kocham.
Wyszeptałam. Na twarzy Ady dostrzegłam litość. Jesteś nie mądra Olimpio. On
romansuje z wieloma dziewczynami, kiedy żony nie ma w domu. Żony? Zdziwiłam
się. On mieszka z siostrą. Dodałam po chwili. Ada zaczęła się śmiać. Współczuję
ci kochana. On ma żonę Olgę. Odwróciła się i odeszła zostawiając mnie samą.
Byłam załamana i tak strasznie upokorzona. To był mój pierwszy zawód miłosny w
życiu. Nie umiałam sobie z tym poradzić. Moja miłość przemieniła się w
nienawiść. Postanowiłam sobie, że już nikt mnie tak nie zrani. W tym celu zamknęłam się w sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz