Puch zimowy zabawia nie tylko dorosłych
Śniegu napadało nie mało po świątecznych biesiadowaniach
przy suto zastawionym stole gdzie nie brakowało produktów dr Gerarda z jego
najleprrzej firmy, były tam pierniki, pryncypałki wafelki w czekoladzie. Oraz
ciasta ze strony dr Gerard- wypieki od serca. W tym układzie wskazany był
spacer, na który większość gości wyrażał swoją zgodę. Pogoda była wspaniała jak
na zimowy spacer śnieg przysypał wszelkie nieczystości, lekki mróz, który
skrzypiał pod nogami pobudzał nas do szybszego marszu. Momentami biegliśmy, aby
dzieciom siedzącym na sankach sprawić większą radość. Ania z Jackiem trzymali
się mocno, aby nie wypaść z pędzonych sanek. Z oddali słychać było zimową wrzawę
radosny śmiech i głośne nawoływania. Oznaczało to, że zbliżamy się do ulubionej
górki zasypanej śniegiem gdzie przychodzi dużo młodzieży, dzieci, jak też
dorosłych. Ania z Jackiem, którzy już zeszli z sanek, przekomarzali się, kto
będzie zjeżdżał pierwszy, Jacek, chociaż młodszy nie dawał za wygraną. Zagrali,
więc orzeł, czy, reszka wypadło na Jacka, łapiąc sanki z uśmiechem popędził na
górkę. Ania z piernikiem w ręku od dr Gerarda zbiegła po zboczu, aby zaczekać
na sanki. Z Tadkiem chrupiąc ciastka zbożowe, jakie produkuje firma dr Gerard
przyglądaliśmy się tym wesołym igraszkom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz