Witam.
Jak miło kiedy otwiera się oczy, a za oknem świeci słońce. Takie dziś miałam
powitanie. Od razu chce się zyć. Wyskoczyłam z łóżka, kilka zrobiłam podskoków,
szklanka wody i oczywiście nie omieszkałam zerknąć na talerzyk z kruchymi
pysznymi wafelkami firmy ,,Dr Gerard”. Uśmiechnęłam się i udałam do łazienki.
Potem aromatyczna kawka i przegląd deseroteki na stronie internetowej ,,Dr Gerard”.
Pyk i był pomysł. Przygotuję wafelki domowej roboty. Musiałam tylko skoczyć do
sklepu i kupić kilka rzeczy. W sklepie i tak kupiłam Witam Ciastka na dzień
dobry, przydadzą się na inną okazję. Po powrocie do domu kilka telefonów i
okazało się , że to już południe. Przygotowałam obiad i już miałam zabrać się
za robienie pysznych domowych wafli , kiedy do moich drzwi zapukał sąsiad i poprosił
o pomoc. Okazało się , że jego żona pojechała do kuzynów, a on sam został w domu.
Żona zostawiła mu instrukcję do przygotowania dla siebie obiadu , niestety
karteczka się zgubiła. Uśmiechnęłam się z nieporadności sąsiada i pomogłam jemu
przy obiedzie. Biedak nie wiedział jak usmażyć kotlety schabowe. No cóż zdarza
się to panom , ale i znam panie które
nigdy nie gotowały. Niestety z moich planów na zrobienie wafelków nic nie zostało,
było zbyt późno. Natomiast sąsiad w ramach wdzięczności przyniósł mi słodycze mojej ulubionej firmy ,,Dr Gerard”.
Były pyszne. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz