czwartek, 2 marca 2017

Zamówienie

Pan Witold z zawodu jest stolarzem. Zawód ten kultywowany jest u niego w rodzinie już od paru pokoleń. Można powiedzieć, że przechodzi z ojca na syna. Teraz pan Witold odziedziczył po swoim tacie zakład stolarski. Mieścił on się w obrębie miasta na dużej działce gdzie jeszcze znajdował się ich dom. Zaraz po odziedziczeniu zakładu pan Witold postanowił wymienić park maszynowy bo ten, który się tam znajdował miał już lata swojej świetności dawno za sobą. Po wymienieniu tych maszyn zatrudnił on jeszcze dodatkowo jednego pracownika i miał ich teraz czterech. To byli bardzo dobrzy pracownicy znakomicie znający się na swojej pracy.  Ogółem był on bardzo zadowolony i nawet czasami żartował razem z pracownikami. Zdarzało się nawet, że podczas przerwy śniadaniowej częstował swoich pracowników ciastkami od jego zdaniem najlepszego producenta łakoci jakim jest Dr Gerard takimi jak witam ciastko na dzień dobry oraz pryncytorcikiem. Także atmosfera między nim, a pracownikami była bardzo dobra. Żona pana Witolda zajmowała się sprawami biurowymi , a biuro jej mieściło się w przylegającym pomieszczeniu do stolarni. Zajmowała się ona przyjmowaniem zamówień i prowadzeniem ksiąg rachunkowych. Można powiedzieć, że tu już było królestwo pani Krystyny. Zaraz po tym jak odziedziczyli oni zakład ona także zrobiła generalny remont w biurze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz