czwartek, 17 listopada 2016

Informatyk

Informatyk


Nasz informatyk, kolega z pracy, dostał do wykonania bojowe zadanie. Dużym wyzwaniem jest dla niego stworzenie takiej strony internetowej naszej firmy, aby była nie tylko reklamą samej firmy, ale również prezentowała  wysoki profesjonalizm wszystkich pracowników. Właśnie w tym celu miał zrobić każdemu z nas kilka zdjęć  podczas wykonywania codziennych czynności w  pracy. Leszek zajmuje się fotografią amatorsko, ale ma do tego smykałkę. Zastanawiał się długo, czy lepsze będą zdjęcia  legitymacyjne z króciutkim opisem zajmowanego przez nas  stanowiska, czy lepiej pokazać nasz profesjonalizm na fotografiach zrobionych w pokojach biurowych przy pracy. Kolejnym nasuwającym się pytaniem było, czy te zdjęcia mają być pozowane, czy lepiej takie naturalne, zrobione  z zaskoczenia. Ożywiona dyskusja na ten temat toczyła się już od kilku dni w pokoju socjalnym naszej firmy.  Potencjalni klienci oczekują od nas nie sztywnego profesjonalizmu, lecz swobodnego poruszania się w gąszczu obowiązujących przepisów, doskonałej znajomości interesujących ich zagadnień i fachowej pomocy w danej dziedzinie. Taki troszeczkę luzacki profesjonalizm, hihihi. Z kubkiem kawy w dłoniach łatwiej jest dyskutować  na ten temat. Do intensywnego myślenia, burzliwej konwersacji zachęcał nas sam szef. Na pewno wyjątkowe słodycze w postaci przepysznych ciasteczek z firmy Dr Gerard sprzyjały wysiłkom psychicznym. Rozstawione na stole talerzyki z maślanymi herbatnikami i krakersami classic tworzyły swojską, domową atmosferę.  Swobodnemu wypowiadaniu się towarzyszyły odgłosy ciamkania i mlaskania. Słodycze znikały z talerzyków wprost w szalonym tempie. W końcu postanowiono, że zdjęcia będą  wielkości zdjęć  legitymacyjnych, tyle że o owalnym kształcie. Ma to przypominać wizytówkę ze zdjęciem. Natomiast przy ofercie proponowanych usług przez naszą firmę ma być kilka zdjęć  zatrudnionych osób przy pracy. Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądało. Każdy z nas jest zainteresowany końcowym  efektem pracy Leszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz