„Sezon grillowy rozpoczęty”

2 maja w naszej społeczności sąsiedzkiej rozpoczęliśmy sezon grillowy. Dzień wcześniej sąsiad nas zaprosił, lecz nawet nie zapytaliśmy co mamy przynieść, żeby nie iść z gołymi rękoma. Na jakieś specjały do grillowania, żeby kupić było już za późno. Justynka wtedy wpadła na genialny pomysł, skoro panu Jurkowi zasmakowały Słodycze Dr Gerarda, to problem mamy rozwiązany. Zrobiła generalny przegląd magicznej skrytki i przygotowała do zabrania: wafelki Pryncypałki, Rogaliki pudrowane, herbatniki Mafijne i dodatkowo Draże tym bardziej, że będą dzieci, to Dr Gerard będzie rozchwytywany. Złapałem w rękę reklamówkę ze Słodyczami i udaliśmy się na działkę do sąsiada o umówionej godzinie. Na ogródku roznosił się gwar dzieciaków skaczących na trampolinie w pobliżu pan Jurek z żoną krzątali się przygotowując specjały na ruszt, a przy stole ogrodowym siedzieli córka i zięć sąsiadów. Żoneczka podeszła do pani Marysi, wręczając jej nasz wkład własny w imprezę do kawy i dla dzieciaków, a w odpowiedzi otrzymała reprymendę. Przywitaliśmy się ze wszystkimi poza dziećmi, bo były w swoim świecie i zasiedliśmy do stołu. Żona pana Jurka zbierała zamówienie na kawę, gdyż stwierdziła, że zanim grill się rozpali, zanim porządnie cokolwiek upiecze, to spokojnie wypijemy kawę. Bardzo chętnie przystaliśmy do pomysłu pani Marysi, ponieważ jeszcze nie piliśmy, to szliśmy na grilla z myślą o kawie. Po wyłożeniu wszelkich Słodkości na stół przez gospodynię imprezy, to dzieci jak pszczoły do miodu przybiegły do stołu i zaczęły się częstować z zachwytem w głosie. Wszystkim przypadły do gustu przyniesione przez nas Słodycze Dr Gerard. Po miłej i Słodkiej przerwie kawowej sąsiad rozpoczął serwować na stół grillowane różności od kiełbasek po szaszłyki, kaszankę, a pani Marysia przygotowała moc surówek, które w tym roku zalecają dietetycy, ponieważ niwelują uboczne skutki grillowania. Cały dzień upłynął nam szybko, miło, Słodko i smacznie, bo pan Jurek okazał się specjalistą od grillowania.